2

O książce
Recenzje
Fragmenty
Zdjęcia

Zamówienia

Powrót do str.gł.

— Będę z tobą szczera — mówi Niepokalana, oblizując następną łyżkę.
Jest tak piękna, że wszystko muszę jej wybaczyć. Włosy połyskujące nad czołem jak gwiazda, bluzka w kolorze niemowlęcego błękitu rozpięta na piersiach. Cała
w oczekiwaniu na zwiastowanie.

— Mam już dosyć tego... Tego galimatiasu.

— A postulaty? — jęknęłam.

— Są inne metody — uśmiechnęła się. — Delikatnego nacisku. Pertraktacji. Nie mogę sobie. Ty też nie. Zrozumiesz jak. Nie mogę wszystkiego rzucić, tak zrezygnować.

— Miałaś nie rezygnować — bełkoczę tylko, nie umiem się wysłowić. Natrafiam na coś językiem, wypycham to do przodu. — Mia-
łaś zapewnić sobie.

Zapomniana ściągawka katapultuje pod nogi Niepokalanej.

— On się nie zgadza — wyjaśnia mi Niepokalana jak dziecku. — Nie zgadza się na rozwód. A ten dom budowaliśmy razem. Nie mogę teraz. To nasza wspólna Ojczyzna.

Przygląda mi się z troską.

— Jak ty źle wyglądasz. Powinnaś się lepiej odżywiać. Dam ci trochę konfitur.

W ustach miesza mi się słodycz, gorycz i krew. Mleko i krew.


[fragment książki]
 

 


 

 

 

 

 

 

 

  

 

powrót do poprzedniego fragmentu
PATRONAT /
MATRONAT