O
książce
Recenzje
Fragmenty
Zdjęcia
Zamówienia
Powrót
do str.gł.
|
Coś takiego mówiłaś:
— Bóg wszystkich zrobił w konia, oszukał.
Antychryst jest prawdziwy i uczciwy, bo ofiarowuje prawdę tego świata,
czyli zło. Spójrz na świat i popierdolonych ludzi! Zło jest wszędzie, jest
piękne. Ja też niszczę ludzi. Wszyscy robią to, co ja chcę, ty też robisz.
Nie pamiętam już, czy wtedy mówiłaś, czy już
mówiłaś, że jesteś antychrystem. Chyba tak. To się potem rozwinęło w
leitmotiv twoich przemów do mnie. Niestety skończyło się to, co tak bardzo
wielbiłem — piękne numery mające na celu uwodzenie mnie, jak na przykład
ciąganie mnie za ciągaczki, czyli sznurki od kaptura w polarowej bluzie,
albo przypalanie rękawów tejże bluzy, cudowne zaczepki na korytarzu.
Rosłaś w siłę i zło teatralnie odgrywane, ale czy to było zło, czy wyraz
cierpienia?
Czy to zresztą ważne, jeśli dla mnie
stanowiłaś obłok tęczowy, który mnie osnuł?..
Mógłbym jeszcze słodszych i piękniejszych
słów używać... Będę ci to opowiadał i pewnie wielokrotnie jeszcze będę
właśnie sypał jakimś cukrem i czymś, czego nie będę mógł opanować. Bo ja
tego właśnie nie jestem w stanie opanować, nie mogę, nie chcę, nie
potrafię; pomóż mi błagam cię, Bąku!
|